Kobiety, którym nie ułożyły się związki z mężczyznami, łapią się ostatniej deski ratunku, by zajść w ciążę i urodzić wymarzone dziecko. Coraz częściej szukają zdrowych mężczyzn z dobrymi genami, którzy bezinteresownie i bez żadnych roszczeń zdecydowaliby się je zapłodnić. Chętnych, jak się okazuje, nie brakuje. Wielu mężczyzn ogłasza się w internecie lub zgłasza do klinik ginekologicznych, potocznie zwanych “bankami spermy”. W Polsce działają dziesiątki klinik, które przyjmują dawców nasienia i przeprowadzają inseminacje. Tymczasem w sieci rozwijają się podziemia dawców, którzy oferują swoją “bezinteresowną pomoc”.
Na forach poświęconych dawcom nasienia nikt nie zdradza swojego imienia ani nazwiska. Przeważnie korzystają z kont założonych wyłącznie w jednym celu. Są jednak również tacy, którzy mocno wychwalają swoje fizyczne walory bez ogródek podając numer telefonu. A jakie są główne kryteria kobiet?
Zdrowy, przystojny z dobrymi genami
Kobiety do zapłodnienia najczęściej poszukują zdrowych i inteligentnych mężczyzn po studiach. Ich wymagania najczęściej dotyczą tego, by mężczyzna był wysoki i posiadał określony kolor oczu lub włosów. Kryteria wyboru stanowią również konkretna grupa krwi, posiadanie własnych, zdrowych dzieci czy nawet… znak zodiaku! Niektóre panie mają też wymagania dotyczące długości penisa. Panowie nie kryją oburzenia odpowiadając, że wymiary, których wymagają poszukiwaczki są w rzeczywistym świecie nierealne…
Do “banków spermy” nie zgłaszają się jednak wyłącznie samotne panie. Zdarzają się również szczęśliwe w związku pary. – Niestety do pełni szczęścia chcielibyśmy mieć małego brzdąca któremu pragniemy zapewnić szczęśliwe dzieciństwo i wychować na fajnego człowieka – tłumaczy Renia. Dalej wyjaśnia: – niestety mój partner jest bezpłodny, co potwierdziło kilka badań. Pary bez oporów mówią jednak o swoich wymaganiach.
Różne pomysły na ciążę
Jak się okazuje, dla niektórych par ważny jest również sam akt poczęcia. Od inseminacji strzykawką, wolą metody naturalne: – Długo zastanawialiśmy się zanim wybraliśmy sposób, ale wolimy zrobić to w trójkę, w sposób naturalny. To o wiele przyjemniejsze niż laboratoryjny zabieg. Pary zapewniają brak roszczeń co do inseminatora. Często decydują się również na osoby, które przesyłają swoje zdjęcia. Chcą mieć wpływ na wygląd dziecka lub nawet jego płeć. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe.
Zdarzają się również mężowie, którzy szukają dawcy spermy dla swojej żony – Mamy wszystko, dom, dobrze prosperująca firmę, nawet stadninę koni, ale bardzo brakuje nam dzieci. Po wielu próbach i badaniach wiem, że to niemożliwe z mojego powodu. Szukamy kogoś, kto da nam szczęście, bez żadnych zobowiązań – wyjaśnia.
Lesbijki, które chciałyby być mamami
Wśród kobiet poszukujących mężczyzny, który je zapłodni nie brakuje lesbijek. – Ja i moja dziewczyna od lat jesteśmy szczęśliwą parą. Pracujemy w wolnych zawodach i doszłyśmy do momentu, w którym uznałyśmy, że chcemy mieć dziecko. Kobiety deklarują dyskrecję i brak roszczeń w stosunku do mężczyzny z ogłoszenia. Sugerują spotkania w miejscach, w których spotykają się jednorazowo, tylko w tym jednym, konkretnym celu.
Dyskrecja i anonimowość w sieci
Administratorzy i założyciele stron z forami, na których kojarzeni są dawcy i kobiety chcące zajść w ciążę, gwarantują pełną anonimowość. Jak deklarują, osoby ogłaszające się nie są identyfikowane za pomocą IP, ani żadnych innych danych, choć jak przyznają, zdarzają się mężczyźni, którzy podają tak wiele danych, że bardzo łatwo ich zidentyfikować. Jeśli kobieta zgłosiłaby taką chęć, podanie numeru telefonu, komunikatora czy adresu e-mail wystarczy policji do ustalenia tożsamości ojca. – Nawet wynajmowanie na swoje dane pokoju hotelowego, w którym ma odbyć się zabieg, zwiększa ryzyko utraty anonimowości – ostrzega Wilczyński.
Dawcy – kim są i dlaczego to robią?
Standardowy dawca to ok. 40-letni mężczyzna, o wzroście ponad 180 cm. Najczęściej ze średnim lub – rzadziej – wyższym wykształceniem. Większość “pomocników” nie oczekuje zapłaty, choć zdarzają się również tacy, którzy tego wymagają. Średnio oczekują kwoty od 300 do 500 złotych. Rekordzista wycenił swoją spermę na kwotę aż 2000 złotych.
Jak działają dawcy spermy i dlaczego to robią? Spora część deklaruje, że chce pomóc kobietom a przy okazji bez zobowiązań pouprawiać seks bez zabezpieczenia zamiast spędzać czas na samotnej masturbacji. Niektórzy deklarują również potrzebę przekazania swoich genów – Chciałbym zrobić coś dobrego dla świata i coś po sobie pozostawić, dawanie życia według mnie jest czymś właśnie takim – przekonuje Roman. Są również tacy, którzy na forum dla inseminatorów deklarują, że ze względu na pracę i częste podróże nie mają możliwości posiadania dziecka. Forumowicze zauważają również, że większość kobiet ogłaszających się na forach nie szuka potomstwa a seksualnych przygód.
Czy kliniki ginekologiczne gwarantują brak alimentów?
Polskie kliniki ginekologiczne zapewniają dawcy pełną anonimowość. Placówka zobowiązana jest do zachowania tajemnicy. Klient podpisuje też zobowiązanie, że uzna dziecko za swoje i nie będzie skarżyć placówki ani dawcy o alimenty. Dokument zrzekający się roszczeń od dawcy podpisuje jednak tylko matka. Jak zaznaczają przedstawiciele klinik ginekologicznych, nie ma jednak gwarancji, że o roszczenia nie wystąpi kiedyś dziecko. W świetle obowiązujących przepisów nie ma tak naprawdę żadnego dokumentu, który zwalniał by ojca z obowiązków alimentacyjnych.
Wyjątkiem mogłaby być sytuacja w której dawca zapładnia kobietę w związku małżeńskim za pisemną zgodą jej męża. Zgodnie z art. 68 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego „Zaprzeczenie ojcostwa nie jest dopuszczalne, jeżeli dziecko zostało poczęte w następstwie zabiegu medycznego, na który mąż matki wyraził zgodę”. Pytanie tylko czy zabieg byłby określony przez sąd jako “medyczny”… Pełna anonimowość okaże się jednak niemożliwa, gdy powstaną tzw. banki kodów DNA. W Niemczech, Wielkiej Brytanii i Holandii właśnie w taki sposób dzieci mogą poznać swoich biologicznych rodziców.
Kliniki ginekologiczne czy “banki spermy”?
Bank spermy, to określenie, które dla wielu klinik jest nacechowane bardzo negatywnie. Większość z nich deklaruje, żę zajmuje się leczeniem bezpłodności i pomaganiem parom zajść w ciążę, nie samym seksem. Polskie kliniki korzystają ze spermy lokalnych dawców, są jednak również takie, które nasienie sprowadzają z zagranicy. Prym w takich działaniach wiedzie Dania.
Jaki jest powód takich działań? – Jest taniej – odpowiada jeden z pracowników kliniki. Inseminacja z użyciem polskiego nasienia to wydatek ok. 1500-2000 tys. złotych, to z użyciem importowanego kosztuje od 3 tysięcy złotych. Do spermy spoza UE, jak do każdego produktu, trzeba doliczyć cło. Okazuje się jednak, że badania i przechowywanie nasienia w końcowym rozrachunku jest kosztowniejsze niż import. Są jednak pary dla których pieniądze nie stanowią przeszkody. Wiele z nich zgłasza chęć wyboru dawcy z konkretnego kraju. Są również tacy, którzy chcą by dawca wykonywał konkretny zawód – na przykład był księgowym!
W imporcie spermy prym wiedzie Dania
Dlaczego akurat ten kraj jest najbardziej konkurencyjny na rynku inseminacji? Okazuje się, że jako z pierwszych rozpoczęli badania nad jakością spermy i sposobami sztucznego zapłodnienia. Mają bardzo dużo dawców i ogromne doświadczenie. Prawdziwym kombinatem ginekologicznym jest sieć duńskich klinik Cryos.
Klinika czy szukanie dawcy w sieci?
Lekarze specjaliści odradzają szukanie dawców w sieci przede wszystkim dlatego, że mężczyźni oferujący tam swoją pomoc nie są w żaden sposób przebadani. Dla wielu kobiet naturalna metoda zapłodnienia stanowi jednak atrakcyjniejszy wybór – również finansowo. Koszt jednego cyklu inseminacji w Klinice to ok 1500-2000 zł.
Jak wygląda pobieranie nasienia od dawców?
– U nas nie ma żadnych irygatorów czy mechanicznych masturbatorów. Każdy facet, który do nas przychodzi, wie, po co tu jest i jak to się robi. Wszystko ręczna robota – śmieje się lekarz. W pokoju do oddawania nasienia są jednak filmy i pisma pobudzające męską wyobraźnię. Polskie kliniki płacą dawcom za nasienie od 300-400 nawet do 1000 złotych za wizytę. Nie każdy jednak może zostać zakwalifikowany jako potencjalny dawca. Wśród zgłaszających się do kliniki zaakceptowanych zostaje jedynie 4% mężczyzn. Lekarze wypytują o przebyte choroby, zdrowie w rodzinie, współżycie seksualne, tryb życia, pracę czy sytuację społeczną. Badania prowadzone są pod kątem nosicielstwa chorób oraz genetycznych deformacji. Mężczyzna może oddać pierwszą spermę do reprodukcji po ok. 6 miesiącach badań. Wymagania dotyczące samej spermy też są niemałe. W jednym milimetrze powinno być 15 mln plemników o ruchliwości powyżej 50 %.
Dla kliniki liczy się również wiek dawcy. Z reguły nie przyjmują nasienia od mężczyzn powyżej 35 roku życia, ponieważ sperma z czasem traci na jakości. Mężczyzna, który przejdzie te ostrą selekcję, musi pojawiać się w klinice przynajmniej raz w miesiącu a za każdą wizytę otrzymuje wynagrodzenie. Zdarzają się mężczyźni, którzy robią to dla zysku, ale i tacy, którzy deklarują bezpłatną pomoc kobietom.
Historia inseminacji. Prawnuki dawców są wśród nas!
Pierwsza inseminacja została wykonana przez dr Paolo Mantegazzę w 1887 roku. Zapłodnienie za pomocą dawcy ma już zatem blisko 127 lat. Oznacza to, że dziś żyją wśród nas praprawnuki pierwszego dziecka urodzonego dzięki dawcom spermy. Od tego czasu wiele się zmieniło. Dzięki wprowadzeniu metody in Vitro możliwe stało się przekazanie również komórek jajowych i zarodków. Rozwiązania te stanowią czasami jedyną metodę dla par, które z powodu złej genetyki lub leczenia onkologicznego nie mogą starać się o własne potomstwo. Szacuje się, że na świecie, w wyniku inseminacji nasieniem dawcy, rocznie może się rodzić nawet ponad 1 mln dzieci. W Polsce ok. 1,5 – 2 tysięcy rocznie.
Kłopoty z jakością nasienia
Lekarze zwracają uwagę na fakt, że pary coraz częściej mają kłopoty z poczęciem dziecka. Przyczyną jest niezdrowy tryb życia, estrogeny zawarte w żywności oraz tempo życia i narastający stres. W ostatnich latach u mężczyzn spada też liczba plemników w nasieniu. Pogarszanie jakości spermy najszybciej postępuje w Europie. Obecnie najlepszej jakości jest sperma importowana jest do klinik od mężczyzn ze Skandynawii i spoza Europy